Monika, dekoratorka w H&M. Z tego co niechcący podsłuchałam, była akurat po jakimś szkoleniu - strój do pracy nie zawsze musi być ściśle formalny. A formalność nie musi oznaczać garnituru. Zwróciłam uwagę na jej pastele, koszulę wpuszczona w spodnie i kapelusz.
I coś z zupełnie innej beczki, ciekawostka z Rynku Głównego - żywe zaprzeczenie tezy, że mundurki (przed)szkolne są brzydkie. I potwierdzenie tego, że marynarskie trendy powracają co roku ;-) Ta grupa przedszkolaków stanowiła atrakcję nie tylko dla mnie, ale i dla około 10 innych fotografów / turystów. Cała nie zmieściła się w kadrze, było ich jeszcze o przeszło połowę więcej. Już od małego wiedzą, co to znaczy dress code. ;-)