Od dziś zaczynam współpracę z internetowym serwisem krakowskiej Gazety Wyborczej.
W rubryce "Modne miasto Kraków" będę publikować zdjęcia dobrze i/lub ciekawie ubranych Krakowian.
Od tej pory, co tydzień w czwartek możecie spodziewać się w tym dziale nowej aktualizacji.
Nie znaczy to oczywiście, że zamierzam zrezygnować ze swojego bloga i w pełni poświęcić się Gazetowej rubryce.
Strona na której obecnie jesteście, będzie w związku z tym częściej aktualizowana.
Mam nadzieję, że publikowane zdjęcia będą Wam się podobać, albo chociaż wzbudzą kontrowersje.
W rubryce "Modne miasto Kraków" będę publikować zdjęcia dobrze i/lub ciekawie ubranych Krakowian.
Od tej pory, co tydzień w czwartek możecie spodziewać się w tym dziale nowej aktualizacji.
Nie znaczy to oczywiście, że zamierzam zrezygnować ze swojego bloga i w pełni poświęcić się Gazetowej rubryce.
Strona na której obecnie jesteście, będzie w związku z tym częściej aktualizowana.
Mam nadzieję, że publikowane zdjęcia będą Wam się podobać, albo chociaż wzbudzą kontrowersje.
Tylko pogratulować :)
ReplyDeleteI czekam na nowości xD
Jeszcze raz gratulacje.
ReplyDeletePowodzonka w nowej robocie! ;)
ReplyDeletebrawo!!! życzę powodzenia :)
ReplyDeletez gazety.pl trafiłam właśnie na Twój blog, obadałam wszystkie zdjęcia i kurczę rozczarowałam się - niby fajne ciuchy, wszystko git, niektóre stylowe, inne przemycają modowe masakry (gdzieś mnie zabiły kremowe legginsy)- pomijam angielski (na zasadzie prostej obserwacji wpisów możesz dojść do wniosku, że większość Twoich czytelników rozumie po polsku a jak nawet nie rozumie to nic nie traci - "kasia studies a philosophy" - i tak wszyscy są interested in art, fashion and modelling wiec nic to ciekawego. Ew. mozesz zostawic po angielsku czesci garderoby) i jakość zdjęć. Natomiast uderza mnie, ale to nie tylko w Twoich zdjęciach - generalnie w polskiej street fashion, poziom ograniczenia wyboru. Nikt nie fotografuje eleganckich lasek w szpilkach i drogich płaszczykach, a przecież skoro chodzą tak po ulicy i stylizują się same to też street fashion, a nie ciągle te second handy, rurki i płaskie buty, za duże kurtki, getry i tak dalej. To fajne jest, ale mnie się już trochę przejadło - owszem, sama noszę getry i wąskie spodnie, ale mam świadomość, że to nic oryginalnego. Warte sfotografowania są rzeczy, których dotąd nie było a nie kolejna para rurek nawet w nie wiem jak swietnym odcieniu fioletu. Zamieszczaj kontrowersyjne outfity, o których można podyskutować, bo inaczej z superwyszukanej street fashion robi się jakiś mainstream, a chyba nie o to nam chodzi.
ReplyDeletepozdrawiam
trzymam kciuki!
ReplyDeleteczytalam komenty na gazeta.pl. jesli chodzi o te negatywne to kwestia polskiej zazdrosci. to przykre ze ludzie musza skrytykowac cos bo sami niczego nie osiagaja.
ReplyDeleteja trzymam kciuki. i czekam na foto. powodzenia.
tak sie sklada ze calkiem niedawno rozmawialam z pewna osoba wlasnie o takich sytuacjach - komentowanie czegos 'na nie'. i wnioski byly takie ze wiekszosc takich negatywnych komentarzy wynika z zazdrosci. polska to polska i nic nie poradzimy na to. pozdrawiam.
ReplyDeleteczego mielibyśmy zatem zazdrościć?! Ja mam absolutnie wszystko, czego bym chciala - naprawde nie potrzebuje angażu w gazeta.pl a świat byłby troche bezbarwny, gdyby wszyscy się nawzajem chwalili, hm?
ReplyDeletepospisuję się pod martyną, obecnie siedzę w domu z córeczką, za kilka dni wracam do pracy i brakuje mi trochę na tym blogu ciekawych/fajnych/innowacyjnych rozwiązań stroju bardziej formalnego. Mam nadzieję że spotkasz niedługo ładnie ubraną Krakowiankę w stroju z żakietem czy śliczną kiecą pasującą do biura/na spotkanie z klientem :) nie oburzaj się :) pozdrawiam i czekam :D
ReplyDeleteEdyta: zaczepiłam kilka takich osób, ale nie chciały się fotografować, z obawy że rozpozna je np ktoś z firmy i uzna za niepoważne.
ReplyDeleteOstatnio, kiedy zaczepiłam taką panią, usłyszałam, że "nigdy nie wiadomo, gdzie takie zdjęcia trafią".
Jak sama widzisz, ciężko jest o takie osoby.
PS
ReplyDeleteZ tego co widzę i wiem, ciężko przemycić jest do biura "kawałek siebie" w ubraniu.
Mogę jedynie obiecać, że rozejrzę się za takimi osobami i będę baczniej zwracać na nie uwagę. :-)
Pozdrawiam.
dziękuje i czekam na nowe fotki :)
ReplyDelete