Zgodnie z obietnicą daną w kwietniu podczas krakowskich Vintage Days - swoją działalność rozpoczął niedawno pierwszy krakowski Vintage Shop z prawdziwego zdarzenia. Rozmawiałam z Piotrem Słyszem, jednym z jego założycieli.
Jak narodził się pomysł na Vintage Shop?
Akcja VD, którą zorganizowaliśmy pod koniec kwietnia była pierwszym impulsem pozwalającym nam poważnie myśleć o przedsięwzięciu tego typu. Kolejne VD, które odbyło się miesiąc później, upewniło nas tylko w przekonaniu, że Kraków potrzebuje tego typu miejsca. I tak, postanowiliśmy zamienić mieszkanie na lokal, trzymając się jednocześnie idei tzw. „secret place” czyli miejsca ukrytego, do którego nie da się trafić z przypadku. Nasz wybór padł na starą i zaniedbana ruderę znajdująca się w kamienicy. Wszystko robiliśmy sami metodą prób i błędów. Pomysły na wystrój rodziły się bardzo spontanicznie. Efekt? Zapraszamy na ul. Św. Katarzyny 4/9.
A nazwa? Dlaczego właśnie Mulholland Drive?
Mieliśmy w zapasie kilka nazw, ale pierwszym naszym skojarzeniem były popularne amerykańskie sklepy z ubraniami vintage, często z nazwami nawiązującymi do kultowych filmów, czy samej kultury amerykańskiej, np. Hollywood Mirror.
Skąd się biorą wasze ubrania? Widziałam np. szpilki YSL, torebki z lat międzywojennych, kilka fraków, kurtki wojskowe z lat 60. – nie są to standardowe rzeczy, które można wygrzebać w polskich lumpeksach…
Głownie staramy się pozyskiwać rzeczy od osób prywatnych, kolekcjonerów. Stąd można u nas znaleźć wspomniane przez Ciebie mundury z lat 60. czy fraki. Ubrania z second-handów również stanowią cześć naszego asortymentu, jednak do rzeczy, które potencjalnie maja się z w nich znaleźć staramy się „trafić” zanim opuszczą hurtownie. Chodzi nam o to, by ciuchy były wyjątkowe, niespotykane i przede wszystkim spełniające wymagania naszych klientów. Dlatego, jeżeli tylko poszukujecie czegoś konkretnego zapraszamy, składajcie zamówienia.
Jakie macie plany na nadchodzące tygodnie? Z kim chcielibyście nawiązać współpracę?
Mimo iż oficjalnie jesteśmy już otwarci parę rzeczy musimy jeszcze dopracować. Kiedy już wszystko będzie dopięte na ostatni guzik, zaczniemy małą kampanię reklamową, pracę nad stroną internetowa oraz sklepem on-line, a potem zobaczymy. Na chwilę obecną poza ubraniami i akcesoriami vintage można u nas kupić biżuterię zaprojektowaną przez Stephany von Medvey. Co do współpracy, to jesteśmy otwarci na wszystko. Porozmawiamy z każdym, kto ma coś ciekawego do pokazania. Nie ma dla nas znaczenia czy będzie to twórczość związana z modą, fotografią czy też malarstwem…
Zobacz też tutaj.
Świetna sprawa z takim vintage shopem.
ReplyDeleteZastanawiam się tylko nad cenami takich ubrań.
A co konkretnie Cię interesuje, to może podpowiem na co trzeba się przygotować...? Kupiłam sobie już tam buty za 65 zł.
ReplyDeleteFajne miejsce na ziemi!
ReplyDeleteNa trzecim zdjeciu - piekna czarna torba, a dalej swietne, czarne buty na obcasie od YSL.
Czy orientujesz sie w cenach?
świetna sprawa tylko niestety daleko;( więc czekam na sklepik on-line, to jednak wiele ułatwia. Kraków to jest fajny i ma fajnie:)
ReplyDelete@Olga: akurat jeśli chodzi o te dwie rzeczy, które wymieniłaś, to nie. W każdym razie np torebka z ostatniego zdjęcia, która strasznie mi się podoba, kosztuje 130 zł. Ale to unikat. Widziałam też np dużą, beżową torbę za jakieś 70 zł - nie ma jej na zdjęciu, ale np swetry i narzutki - w granicach 100 zł.
ReplyDeleteOczywiście interesuje mnie torebka z ostatniego zdjęcia. Wiem już, ile kosztuje; niestety jest nie na moją kieszeń.
ReplyDeletePodoba mi się też ta marmurkowa torba, i getry, które wiszą koło niej na 3 zdjęciu.
świetne miejsce :) teraz czekam niecierpliwie sklep internetowy ps ogromny plus za nazwę!
ReplyDeletemega mega zajebiścieeeeeeee
ReplyDeleteniedługo zawitam w Krk, więc musze odwiedzić to miejsce, bo widze juz pare niezłych okazów.
ReplyDeletea z ciekawości: sporo ludzi tam chodzi ? =)
Dopiero tydzień temu było otwarcie, więc nie spodziewałabym się na razie dzikich tłumów wchodzących przez okna ;-)
ReplyDeleteta torebka z ostatniego foto:)))
ReplyDeleteMroczny przedmiot pożądania - również mojego ;-)
ReplyDeletehm, trochę pretensjnalnie, trochę krakowsko, trochę drogo...
ReplyDeletechyba jednak zrezygnuję :)
Czy możesz rozwinąć? W czym przejawia się ta "krakowskość" i pretensjonalność? :-)
ReplyDeleteChcę wszystko z tego sklepu!!!!!!!
ReplyDeleteMówi to - kapka:)
Czy pierwsze zdjęcie nie zobrazowało tego wszystkiego? :)
ReplyDeleteno i nazwa...
PS: a z ciekawości, jak szafiarki wymawiają *mulholland*? akcentujemy z polska czy z englisza? ;)
fajnie ,że zamieściłaś inf o tym sklepie btw. świetne zdjęcia no i same ubrania : D myśle ,że za niedługo sie tam pojawie!
ReplyDeleteThe shop looks amazing! And the bag collections are gorgeous.
ReplyDeleteStunning accessories, I love the shoulder bags.
ReplyDelete6 zdjęcie od góry, interesuje mnie ta brązowa, wyszywana, 'gobelinowa' torebka w kształcie aktówki, znasz może cenę, wymiary????
ReplyDeletejak sklep założy stronę internetową z możliwością kupna przez internet to skorzystam :D!
ReplyDeleteByłam, zajebiście jest !!!
ReplyDeletea za ile futrana kurteczka ?
ReplyDeleteTych futerek już chyba dawno nie ma, to post prawie sprzed roku.
ReplyDeletedrogo? bardzo?
ReplyDelete"Drogo" to pojęcie względne - ale raczej nie - zwłaszcza, że to nie są ciuchy z pierwszego lepszego second handu. ;)
ReplyDeletefakt ^^ więc jakie mniej więcej są ceny?
ReplyDeleteA różnie, pełna rozpiętość - od 10 zł (okulary np) do 150-200 (grube płaszcze, skórzane torby i buty). :)
ReplyDeleteŚwietny sklep :)
ReplyDeleteGenialny sklep!! czy mogę się dowiedzieć ile kosztują torebki na szóstym zdjęciu, te dwie większe kolorowe? bardzo dziękuję za odpowiedź.
ReplyDeletePozdrawiam :))
to znowu ja bo zakochałam się w komplecie zielonych waliz, można poznać ich cenę? baaaardzo proszę, pozdrawiam :)
ReplyDeleteTe zdjęcia były robione 2 lata temu, więc tych rzeczy już tam na pewno nie ma. ;-)
ReplyDelete