...czyli dla szafujących bloggerek i ich sympatyków (a raczej sympatyczek),
Bastet Lady. Przez chwilę myślałam, że to jednak nie ona, bo ostatnim razem widziałyśmy się na marcowym spotkaniu szafiarskim , i to dość, hm, pobieżnie :-) Odważyłam się jednak podejść i ją zaczepić, porozmawiałyśmy chwilkę i chociaż częściowo nadrobiłyśmy to, czego wtedy się nie udało, a więc bliżej się poznać ;-)
Mam ostatnio wielkie szczęście (albo i nieszczęście, jak kto woli) do szafiarek - kilka dni wcześniej rozmawiałam też z
Elfką, a wczoraj spotkałam się z Shini (z bloga
Park & Cube), której zdjęcie opublikuję niebawem. :-)
Publikuję zdjęcie Basteta na dowód, że:
1. Faktycznie się spotkałyśmy
2. Szafiarki na co dzień NAPRAWDĘ wyglądają tak samo, jak na blogu.
wogóle , kompletnie mi sie takie "coś' nie podoba. okey, niech ta Pani sobie tak chodzi , jak jakiś alladyn? sinbad? po ulicy, ale wydaje mi sie ze O Boże chyba nawet mi się nie wydaje , ze napewno takie stylizacje bedziemy tylko podziwiac w muzeum mody, masakra skąd ta kobieta wyciagneła takie buty????? wogóle to powinna stanać jako dekoracja w bardze orientalnym albo w tym kebabie 'faraon' na ul. wiślnej.
ReplyDeletestanowcze niE!!!!!!!!!!!!
www.robertkuta.blogspot.com
This comment has been removed by the author.
ReplyDeletePan Kuta, taka gwiazda, objawienie- a komentarz ciut prostacki.. przykre.."wogóle"..
ReplyDeleteBastet- rewelacja :)
Kuta z parciem, taka pseudoartystyczna Jolanta R. A najlepsza metoda na lans to być na "nie", także w stosunku do poprawności językowej, jak widać.
ReplyDeleteI Ty go gdzieś, Gaba, pokazałaś AFAIR. Co za pech.
Bastet, wyglądasz extra!
Heh, najlepszy sposób na zwiększenie klikalności to wrzucenie złośliwego komentarza na popularnego bloga - i podpisanie swoim linkiem;)
ReplyDeleteA do pani, która "nie wiadomo skąd wyciągnęła te buty" - bardzo ładnie wyglądasz:)
do pana od złośliwego komentarza: tak się szczęśliwie składa, że pracuję w sklepie z odzieżą indyjską :D i już nie raz pomylono mnie z manekinem ;D
ReplyDeletedziękuję za przychylne komentarze:) a indyjskie pantofle wyszperałam w jednym z krakowskich lumpeksów :)
idealnie dobrane dodatki!!!
ReplyDeletei te spodnie!
<3
no a ja myślę że pan kuta ma wiele racji. dziewczyna bastet ma dziwaczne buty i już - jakieś klapko-alladyno coś. w ogóle całe te dodatki w stylu bollywood są kiczowate, w zanczeniu kiepskie. kto teraz nosi takie kolczyki, wisiory, pasek też jakiś ,,nie taki"... dla mnie osobiście nie ma tu nic extra, niepowtarzalnego, oryginalnego..wszystko żywcem wzięte ze sklepu indyjskiego i już. aaaaa i nie lubie pana kuty za całokształt jego poczynań, ale te przymilne popierające się nawzajem komentarze dają wrażenie że każdy kto je tu umieścił jest chyba jakimś znajomym dziewczyny bastet..
ReplyDeleteno tak, lepiej założyć leginsy, miniówkę odsłaniająca pół tyłka, ewentualnie nieśmiertelne rurki + tunika i się jest "modnym" jak 90% ulicy.
ReplyDeleteCzyli definicja mody to to co noszą wszyscy? Dla mnie nie ma znaku równości pomiędzy modą a własnym stylem. Owszem, warto wiedzieć, co jest na czasie, ale o wiele bardziej wolę wszystkie trendy przerabiać na swój użytek :)
ReplyDeleteA ja chciałam napisać, że mi się taki styl bardzo podoba i bardzo w nim ładnie tej dziewczynie.
ReplyDeleteSama ubieram się inaczej ale podziwiam czyjąś konsekwencję.
Butki na pewno są wygodne. Całość ładnie współgra, lubię takie biało-czarne przełamane zestawienia. Pzdr.
Proponuję walkę w budyniu, możecie wybrać smak, ja stawiam ;-)
ReplyDelete