08/01/2010

Mikołaj





Spory wpływ na to, jak się ubieram, ma moje miejsce zamieszkania. Mieszkam w Szkocji i tamtejszy klimat zmienił trochę mój styl - mówi Mikołaj. Jego inspiracje w większej mierze biorą się jednak z muzyki, której słucha i którą sam tworzy.

- Nie jest oczywiście tak, że widzę zdjęcie jakiegoś zespołu i chcę mieć takie same ciuchy. Chodzi o cały klimat, który wytwarza jakiś nurt w muzyce. Ostatnio zainteresowałem się bardziej sceną brooklyńską i nawet nie wiem czy muzycy tam się tak ubierają, ale wiem, że w mojej głowie wytworzył się obraz, który potem zmienia się w to, co zakładam - opowiada.

Muzyki Mikołaja możecie posłuchać tutaj. Jak zdefiniowałby swój styl?

- Jest raczej elegancki i raczej stonowany, ale trochę geekowy, z inspiracjami z amerykańskiej (nowojorskiej) sceny muzycznej i trochę od niechcenia. Lubię "narciarskie" swetry vintage, coś w rodzaju tego, który mam na sobie - opisuje.

Jedyną niezmienną rzeczą są dla niego klasyczne męskie buty w różnych modelach. - Chodzi o porządne skórzane buty z obcasem, a zwłaszcza kilka ulubionych par, które mam po dziadku - mówi. - Zastąpiły wszystkie inne trampki i adidasy. Bardziej pasują do mojego wyglądu i lepiej wyglądają z wąskimi spodniami. Tak się przyzwyczaiłem do mocnych obcasów, że w trampkach czy butach na niskiej podeszwie bolą mnie pięty - dodaje.

Ostatnio Mikołaj poluje na wysokie, skórzane sznurowane buty na obcasie, nie trafił jednak jeszcze na takie, które w pełni by mu się podobały. Co mu się w modzie nie podoba, co go irytuje, a co jest wg niego nietrafione? - Wysokie adidasy, które nagle stały się symbolem imprez a`la pow. W pewnym momencie na takie imprezy przychodziło więcej par hi-dunków niż było w okolicznych sklepach z butami. Ale może mnie to kłuje w oczy, bo takie wysokie adidasy dla mnie znaczyły coś zupełnie odmiennego: powrót do muzyki lat 80. w wykonaniu panów o wątpliwej orientacji seksualnej i z natapirowanymi włosami - uśmiecha się Mikołaj.

Kilka lat temu ubierał się zupełnie inaczej. Inspirował się wtedy głównie latami 80. i glam rockiem. - Ale to też było takie niewydarzone - komentuje. - Tak czy inaczej, hi-dunki, rurki, koszulki Motley Crue i dzikie włosy to już nie dla mnie. Przestałem też nosić koszulki z kolorowymi nadrukami i w ogóle wystrzegam się zdecydowanie mocnych kolorów.

Ewolucję swojego stylu opisuje tak: - Wyszedłem właśnie z takiego glamu, poprzez mainstreamowe indie, do trochę bardziej stonowanego, może geekowego, ale też elegantszego z racji na buty. I dużo koszul i marynarek, które noszę bardzo, bardzo często.