03/09/2009

Englishmen in Krakow

Jakie macie pierwsze skojarzenia z Anglikami w Krakowie? Tanie piwo? Opuszczanie na Rynku Głównym spodni do połowy? Wieczory kawalerskie? Prymitywne wrzaski dobiegające z ogródków kawiarnianych?
Myślę, że oni są dowodem na to, że nie warto patrzeć na mieszkańców Wysp Brytyjskich stereotypowo ;-) Niestety nie dane mi było poznać ich imion, a na e-maile nie odpisali.



P.S. Sfotografowałam ich podczas spotkania z połową ekipy krośnieńskiego bloga SF. Podczas spaceru wymieniliśmy poglądy i porównaliśmy ulice Krakowa z Krosnem - zdaniem Cirqa (Kamila) nie ma porównania, wyjechał Krakowem zachwycony. Inna sprawa, że Kamil łapie osoby skrajnie różne od "moich" i to, co zachwyca czy ciekawi jego; na mnie lub innych mieszkańcach Krakowa nie robi już większego wrażenia ;-) Relacja ze spotkania pojawi się niebawem na ich krośnieńskim blogu SF.