24/01/2010

Sukienki które mówią

- Wydaje mi się, że pragnienie piękna naprawdę istnieje, tylko przestrzeń XXI wieku czyni nas wobec tego pragnienia nieco nieśmiałym. Tak usprawiedliwiam brak pietyzmu przy wyborze ubrań, wizyty w sklepach sieciowych, zgodę na bylejakość w ubiorze i samopoczuciu - mówi Joanna Hawrot, projektantka i właścicielka butiku i atelier Nabu.

Skończyłaś prawo na KUL-u. Skąd przyszło zainteresowanie modą? Moda i prawo to dwa różne światy, zajęcia z różnych bajek.

Właściwie prawo nigdy nie zajmowało moich myśli. Musiałam się z nim dzielić jedynie swoim czasem. Studia były bardzo ważnym okresem w moim życiu. Znalazłam się w sytuacji absolutnie dla mnie niekomfortowej. Bardzo szybko zrozumiałam, że ten kierunek studiów stanie się klatką i w rzeczywistości tak się stało. Dzięki temu rozpoczął się intensywny proces budowania siebie poza nią, szukania kreatywnej przestrzeni do bycia i myślenia.

Zawsze miałaś niespokojną duszę artystki czy wszystko przyszło do ciebie dopiero w pewnym momencie?


- Myślę, że tak ukształtowała się moja natura, zawsze byłam ogromną fascynatką myśli humanistycznej - słowa i obrazu.



Wpłynęło to i wpływa na twoje obecne projekty?

- Jak najbardziej. Moim zadaniem jest nie zgubić tego, co mnie prowadzi.

Kiedy zaczęłaś projektować?

- Pierwszy projekt powstał na drugim roku studiów - w 2006 roku. Był to płaszczyk z granatowego sztruksu, w stylu napoleońskim. Wzbudzał we mnie piękne uczucia.

Jak mogłabyś scharakteryzować twoje projekty, czy jest jakiś mianownik wspólny? Co je łączy?


- Od początku było tak, że widziałam swoje rzeczy w określonej stylistyce. II połowa XIX w. i początek XX w. Dla mnie to czas gdy w modzie dzieje się najpiękniej. Gdy pojawia się myśl, która często wyprzedza świadomość, rozpoczyna się proces wzajemnego rozczytywania, dokąd tym razem dojdziemy. Tak rozpoczyna się każda kolekcja. Staram się by każda z nich realizowała myśl, która w danym momencie jest moją myślą.




Motyw krezy widzę w twoich płaszczach i sukienkach już nie od dziś Jest to dla ciebie charakterystyczne.


- Dobrze się w nich czuję. Są dla mnie atrybutem, który chcę mieć przy sobie na stałe.

Mówimy o motywach XIX w., a jednak jakoś unowocześniasz swoje projekty - wprowadzasz krój architektoniczny, składasz origami z tkaniny, w sukienkach widać poszerzane, modne ostatnio ramiona. Takie podejście do szycia jest ostatnio bardzo na czasie.

- To jest dość zaskakujące, bo zawsze utrzymywałam, że nie interesują mnie trendy. Lubię tworzyć stylizowane rzeczy. Jeszcze bardziej wpisywać w nie współczesne atrybuty, tak, by czuły się dobrze w XXI w.

Nawiązując, do tego co powiedziałaś - czy można powiedzieć, że moda przemija, a styl jest wieczny?

- Nie, mnie taka myśl jest mi obca. Wydaje mi się, że nic tak naprawdę nie przemija, nie odchodzi. Po wszystko możemy sięgnąć w zupełnej dowolności, zabrać dla siebie, bez konieczności odwracania się za siebie.

Nie masz wrażenia, że historia kołem się toczy? Bo o ile jeszcze w XX w. powstawało coś nowego, to od jakiegoś czasu ciągle kręcimy się w kółko, moda jest eklektyczna, można założyć wszystko, bez poczucia obciachu.

- Swoboda odzieżowa istnieje i znam osoby, które dałyby się spalić na stosie za tę wolność. Chwała im za to! Projektując poruszamy się w kuli, z której nic nie ucieka, i która niechętnie przyjmuje do siebie nowe. Dlatego poruszanie się w modowej przestrzeni jest tak samo pyszne, jak i trudne.



Co przewidujesz w swojej letniej kolekcji?

- Od kilku miesięcy fascynują mnie słowa, teraz zajmują prawie cały mój dzień. Powstaje kolekcja ośmiu postaci, ośmiu słów, które chcę przedstawić za pomocą tkaniny. W przygotowaniu jest także performance "Słowa mówią". Będzie to multimedialna instalacja, którą chcemy przeprowadzić w Nabu. Jesteśmy w trakcie budowania wizji projektu. Realizacje planujemy w lutym. Będzie to niezwykle intensywny miesiąc, ponieważ oprócz projektu "Słowa ", zaplanowana jest sesja zdjęciowa dla Fashion Magazine. W nową kolekcję będziemy ubierać aktorkę Olgę Frycz, we współpracy ze stylistami Hanką Podrazą i Dawidem Hady. 19 lutego natomiast odbędzie się pokaz najnowszej kolekcji w Stalowych Magnoliach. Chcemy by ten miesiąc rozpoczął cykl działań eksperymentalnych, które planujemy regularnie przeprowadzać w Nabu.

Jakie słowa będą towarzyszyć letniej kolekcji?

- Słowem otwierającym cykl jest " Rozkosz". Całkiem niedawno odkryłam, że niektórzy ludzie są słowami. I tak odkryłam "Spokój", "Smutek", "Ciszę", reszta jest w drodze. W swoim Nabu przy Krowoderskiej 58 codziennie na szablonach piszę słowa. Bo one oprócz tego, że mówią, to też oczyszczają - jak się okazuje nie tylko mnie...


Na zdjęciach kolekcja "Ptaki biało czarne" Joanny Hawrot (www.joannahawrot.com). Fot. Krzysztof Hawrot, modelka: Paulina Skoczeń

13 comments:

  1. to jest cos co uwielbiam! minimalizm w kolorach przy jednoczesnym szale w krojach i fakturach materialow! piekne projekty!!!

    p.s ogromnie podoba mi sie wnetrze ze zdjec ;)

    ReplyDelete
  2. piękna kolekcja. kto jest autorem zdjęć? wywiad ok.

    ReplyDelete
  3. Zdjęcia robił Krzysiek Hawrot

    ReplyDelete
  4. Genialna kolekcja, piękne zdjęcia. Poczulam sie trochę jak w zimowej wersji Alicji w krainie czarów!!! Wiktoriański minimalizm, niemalże ascetyzm, połączony z barokiem form. Mistrzowsko!!Śliczne wszystko!!! Gratuluję Pani Joanno, jestem przekonana o sukcesie.
    Magda S.
    PS. Czy możne ktoś mi zdradzić, gdzie była robiona sesja? :)

    ReplyDelete
  5. o jest Gabrielka wszystkie bananowe dzieciaki ktore tu pokazywalas i studentki filmoznawstwo kulturoznawsta czy innego chujstwa sie pochowaly ze takie smuty walisz w notach?

    mat

    ReplyDelete
  6. Do "mat"
    Mat, zdradź mi czego studentem ty jesteś/byłeś? a może jednak podstawówka korespondencyjnie? bo jaka mogłaby być inna przyczyna takiej nienawisci do studentek? Freud by ci "pojechał" :)o ile wiesz coś o Freudzie!!! A może mamusia w sukienki w dzieciństwie przebierała i do teraz zostala trauma, czy dalej w damskich łaszkach gusrujesz skoro codziennie tu wchodzisz? Nie chciałam zniżac się do twojego poziomu robaka ale nie mogę już patrzeć na twoje wpisy tutaj. Więc może sie wysil na jakies bardziej błyskotliwe wypowiedzi mat, bo tajesz sie nudnyyyyyyyyyyyyyyy.....
    gosia

    ReplyDelete
  7. Piekne stylizacje, szczegolnie ta z woalka...Masz moze wiecej zdjec tej projektantki? Obejrzalabym z przyjemnoscia, czuje niedosyt.

    ReplyDelete
  8. Do "mat"
    Ogarnal mnie smutek, ze nie moge napisac tego co czuje, bo musialabym sie znizyc do twojego poziomu. A tego nie moge zrobic. Ostatni wpis jest wulgarny. Nie pasuje do tematyki bloga, na ktorym usilujesz wtracic swoje trzy grosze. Mozesz z powodzeniem robic kariere na forach dyskusyjnych znanych portali, komentujac wydarzenia codzienne. Tam mialbys duze pole do popisu. I wieksza szanse na rozladowanie drazacych cie frustracji. Mialam juz nie reagowac na chamstewka, ktore wypisujesz, ale nie moge sie powstrzymac. Sadze, ze brak reakcji jest cicha zgoda na glupote. Jestem pewna, ze trzeba z tym walczyc.

    ReplyDelete
  9. przecudne zdjęcia i sukienki, marzę o takich, choć mnie w sukience praktycznie dojrzeć można rzadko bardzo

    ReplyDelete
  10. świetna kolekcja. Pomysłowa, inna. Gratulacje dla projektantki i pana fotografa, bo sesja równie dobra, jak projekty:)

    ReplyDelete
  11. no tak kolekcja świetna Asia też zresztą Paulina super modelka rewelacyjnie prezentuje się i świetnie współpracuje z fotografem :)

    ReplyDelete

Dzięki za komentarz :) Komentarze obrażające i atakujące osoby fotografowane będą usuwane.

+ Jeśli jesteś niezalogowana/y, podpisz się nickiem lub imieniem (będzie mi łatwiej odpowiedzieć).
+ Proszę, nie zamieszczaj (auto)reklam.