28/04/2008

Patrycja

I've met her, when she was waiting for her english lessons, and I was waiting for my boyfriend :-).
Currently she's taking European studies course and simultaneously she studies visual merchandising. She's inspired by 20's and art deco style.
Patrycja's hobby is taking photos. She's, as well, crazy about France and its culture.

Dress: A-wear
Cardigan: Stradivarius
Handbag: shop in Karmelicka street
and her shoes, refering to Jazz Epoque: Atmosphere

23/04/2008

Natalia


She studies psychology (UJ).
Natalia is a dancer too. She didn't tell us, where she had bought her clothes.
Part of them is a gift from her mum.

It's the first photo taken by my new workmate, her nick is: normal. :-)

15/04/2008

PS czyli rozmowa z jedną z konkursowych projektantek, Pauliną Blachurą




Jaka była Twoja droga do SAPU? Kiedy zainteresowałaś się projektowaniem i co zadecydowało o tym, że zaczęłaś myśleć o nim na poważnie?


Odkąd pamiętam, w mieszkaniu zawsze pełno było magazynów o modzie, rysunków, projektów. Praca moich rodziców związana była z ciuchami – pamiętam swetry, które sami wymyślali, a moja mama robiła je na drutach, potem były T-shirty z oryginalnymi nadrukami, jeszcze później ubrania dla dzieci, a od kilku lat jest to wyłącznie projektowanie. Dorastając w otoczeniu ubrań i projektów, obserwując pracę rodziców, a także pomagając im, wybór SAPU był naturalną koleją rzeczy.

W przypadku Twojej kolekcji konkursowej, była to kolekcja inspirowana poniekąd muzyką i kreacjami scenicznymi Bjork. Co jeszcze daje Ci inspirację?

Trudno wskazać jedno źródło inspiracji dla któregokolwiek z moich projektów. Na każdy nowy projekt wpływa wiele elementów: obejrzane filmy, zdjęcia, magazyny, przeczytane książki i czasopisma, spotykani ludzie, wydarzenia, w których uczestniczę. Podobnie było z kolekcją „Przełamując Fale”. Pomysł na nią zaczął powstawać prawie rok wcześniej, a wszystko, czego doświadczyłam i co zobaczyłam od tamtego czasu, miało wpływ na jej ostateczną wygląd. Myślę, że każdy oglądający kolekcję tworzy własną interpretację tego, co widzi i ma swoje przemyślenia na jej temat.

Jakie elementy ubioru lubisz projektować najbardziej?

Najchętniej projektuję nadruki i hafty na ubrania. Jeżeli chodzi o poszczególne elementy ubioru, lubię projektować wszystko – od butów po nakrycia głowy.

Jakie wrażenia odniosłaś po Cracow Fashion Awards 2008? Jakie kolekcje Ci się najbardziej podobały, które najmniej?

Mam bardzo pozytywne wrażenia po Cracow Fashion Awards. Przede wszystkim jestem pełna podziwu dla wszystkich zaangażowanych w organizację tego przedsięwzięcia, ponieważ jest to nie lada wyczyn zaprezentować ponad 60 kolekcji w ciągu jednego popołudnia, i to bez żadnej wpadki. Pokaz kolekcji absolwentów jest też z roku na rok coraz bardziej nagłaśniany w mediach, co również mnie cieszy.
Z tegorocznych kolekcji najbardziej podobała mi się „Gavroche” Peggy Pawłowski. Ta kolekcja zdecydowanie różniła się od pozostałych, miała swój niepowtarzalny klimat i była dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Bez wątpliwości zasłużyła na tytuł „Kolekcji Roku”.
Podobały mi się też kolekcje Klaudyny Chlipały „Kuszenie” i Ewy Walkowiak „Mon Dieu”.
Było jednak kilka bardzo słabych kolekcji i według mnie, jeżeli CFA ma nadal być imprezą jednodniową, takie kolekcje nie powinny być dopuszczane do udziału w pokazie.

Jaki styl sama preferujesz?

Nie mam jednego określonego stylu ubierania się, nadal jestem na etapie poszukiwań i eksperymentów. Unikam przesadnego „stylizowania się”, wolę być ubrana zwyczajnie niż przebrana.

Co nie odpowiada Ci w strojach młodzieżowych, i w ogóle, na ulicach? Jakie błędy i tendencje w ubiorze Polaków (Krakowian) zauważasz?

Hmm...tutaj zaczyna się temat-rzeka :-) Uwielbiam obserwować ludzi, analizować ich ubiór i mam na ten temat kilka przemyśleń.
Większość Polaków ubiera się bardzo zachowawczo. Boją się eksperymentować z fasonami czy kolorami, nie chcą się wyróżniać. Czasami mają ochotę ubrać się bardziej oryginalnie, ale obawiają się „co inni powiedzą”. Dlatego zazwyczaj przez całe życie ubierają się w podobnym stylu. Najczęściej też nie przywiązują wagi do wyglądu całej sylwetki. Przy kupnie ubrań zastanawiają się jedynie czy dana rzecz im się podoba, nie myśląc zupełnie o tym, do czego będzie ona pasować ani jakie ubrania już mają w szafie. Efektem jest łączenie elementów ubioru zupełnie do siebie nie pasujących i niekontrolowany chaos w ubiorze.
Jest coraz większa grupa ludzi, szczególnie wśród młodzieży, którzy interesują się modą i są na bieżąco z trendami. Zwykle jednak ubierają na zasadzie kopiowania gotowych wzorców z czasopism czy wystaw sklepowych, mało kto potrafi z aktualnych trendów wyciągnąć tylko to, co mu najbardziej odpowiada i połączyć z ubraniami o innym charakterze.
Powoli coraz więcej Polaków zaczyna myśleć o tym , co na siebie ubiera, ale wciąż nie ma w nas potrzeby ubierania się oryginalnie, nie tylko w ubrania masowej produkcji. To, co funkcjonuje w Europie Zachodniej - chęć znalezienia własnego stylu, kupowania ciuchów w butikach projektantów, a nie tylko w sieciówkach – w Polsce zaczyna dopiero kiełkować.

Wyobraź sobie, że musisz zrezygnować z projektowania. Jaka jest alternatywa? Czym poza modą, się interesujesz?

Ukończyłam Szkołę Artystycznego Projektowania Ubioru, ale nie jestem w 100% pewna, czy tylko projektowaniem ciuchów chcę się w przyszłości zajmować. Jak już wspominałam wcześniej, największą przyjemność sprawia mi projektowanie nadruków i haftów. Chciałabym skupić się na tworzeniu grafiki użytkowej, przede wszystkim na ubrania i biżuterię, ale nie tylko. Marzy mi się bym mogła połączyć te dziedziny – modę i grafikę.
Oprócz tego, moim hobby są języki obce. Obecnie uczę się trzech – praca projektanta łączy się z wieloma wyjazdami i umiejętność łatwego porozumiewania się jest konieczna.

Jakie masz plany na przyszłość? O czym marzysz? Zamierzasz dalej tworzyć razem z rodzicami, czy rozwinąć własną, indywidualną działalność?

Mój plan na najbliższą przyszłość to rozpoczęcie studiów na Wydziale Grafiki. Mam nadzieję, że się uda. Oprócz tego projektowanie, nadal we współpracy z rodzicami – wspólnie tworzymy Studio B3 i dobrze się nam razem pracuje. Chciałabym też otworzyć mały „biznes biżuteryjny” i sprzedawać zaprojektowaną przez siebie i własnoręcznie wykonaną biżuterię.


Masz jakieś rady dla projektantów amatorów?

Przede wszystkim trzeba być pewnym, że projektowanie jest tym, co chce się naprawdę robić w życiu i czemu warto się poświęcić. Najważniejsza jest pasja. Przyda się też sporo cierpliwości, bo nie jest to łatwy zawód.




Aby powiększyć zdjęcia, kliknij na nie.

13/04/2008

Młodzi, zdolni, kreatywni (czyli notka dla tych, którzy lubią dużo czytać)

Pod takim hasłem odbyło się 1 kwietnia br. dwunaste rozdanie nagród w corocznym konkursie dla młodych projektantów mody Cracow Fashion Awards.
Powyższe hasło jest nieco sztampowe, ale w pełni oddaje to, co zobaczyłam.
Ta długa, bo ośmiogodzinna impreza odbyła się w krakowskim Nowohuckim Centrum Kultury (al. Jana Pawła II 232).
Młodzi kreatorzy Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru wybiegli w swoich fantazjach daleko w przyszłość. Studenci zaprezentowali razem 67 kolekcji.
Wiele z nich nawiązywało, bezpośrednio lub mniej dosłownie, do futuryzmu i strojów kosmicznych. Postaram się tutaj opisać te, które zapadły mi najmocniej w pamięci i nie chcą z niej się wydostać ;-)


Do jednej z takich kolekcji można zaliczyć pokaz Anny Woźniak (Fashion – car).
Inspirowana futuryzmem, oraz, najprawdopodobniej latami 80’ i Seksmisją, kolekcja była jedną z tych, które podobały mi się najbardziej, mimo całej mojej niechęci do trendów z tamtych lat.
Modelki – kosmitki zaprezentowały się tysięcznej publiczności w strojach oversize, głównie w luźnych i asymetrycznych (asymetria to hit tego sezonu!) tunikach. Dominowały wśród nich kolory bieli i indygo. Tuniki poprzecinane były wstęgami ze sztywnego czarnego materiału, wyszczuplającymi i wydłużającymi sylwetkę. Dolną część stroju stanowiły srebrne, błyszczące getry. Jednym z interesujących dodatków była torba, wykonana z kołpaka samochodowego.
Całość nadawała modelkom ultranowoczesny, świeży wygląd.

Drugą kolekcją, na którą zwróciłam baczniejszą uwagę, były kojarzące się z grafikami futurystów, czy może chyba raczej z wcześniejszymi dziełami kubistów, prace konkursowe Moniki Hetner (Proszę Pana, czy dziś pada?- czyli w krainie płaszczowców).
Autorka zaprezentowała kremowe, lub beżowo-zielone zgeometryzowane pelerynki w komplecie z parasolkami, rozkloszowane kubraczki i płaszczyki wiosenne z podkreśloną linią ramion. Wszystkie okrycia cechowały: ostre kanty, zgięcia i zaprasowania materiału, skrajnie nowoczesne, a jednocześnie twarzowe. Wszystko to, wzięte razem, sprawiło, że pomyślałam, niczym rasowa fashion victim, że „muszę to mieć”.


Nowoczesność to słowo-klucz tegorocznego Cracow Fashion Awards.
Pod znakiem modernizmu upłynęły też pokazy:
Małgorzaty Magiery (Głos ludu), Beaty Modliborek (Oko Tokio), Beaty Piskorz (Choose between) i Jakuba Ziemirskiego (Miejski luz).
Pokaz Małgorzaty Magiery ukazuje ludowość zaadaptowaną do miejskich warunków.
Ludowe wzory, kolory (łowickie pasy) i charakterystyczne dla wsi elementy stroju (np. kubraczki), zeswatane zostały z najnowszymi trendami w kroju i fasonie, np. high waist, czy obcisłymi topami.. Okazało się, że można, bez obawy o śmieszność i dosłowność, zawrzeć udane małżeństwo tradycji z modernizmem.
Na ulice tokijskich dzielnic Harajuku czy Shibuya przeniosłam się, oglądając kolekcję Beaty Modliborek, Oko Tokio.
Na myśl przyszedł mi od razu ten oto blog poświęcony japońskiej street fashion.
W każdym stroju przewijała się typowa dla młodych Japończyków warstwowość i zamierzona nonszalancja. Dominowały rozbielone pastelowe kolory (seledyn, kość słoniowa, popielaty, beż, kremowy). Beata zaproponowała także widzom powracający trend z lat 90- duże T-shirty.
Kreatorka przykuła moją uwagę ciekawymi opcjami dla mężczyzn: połączeniami bawełnianych , brązowo-kremowych kraciastych kurtek, z kawałkami futra, które dodawały reszcie stroju surowości.
Elementem zaskakującym, i rzekłabym, że jak na polskie warunki, ekscentrycznym, były spodnie z nogawkami różnej długości.
Jej propozycje dla mężczyzn były niezmiernie interesujące- jedną z nich był dzianinowy pistacjowy, ażurowy kardigan. Sweter ten, zapomniany, lub ignorowany przez większość mężczyzn, pojawia się w wielu kolekcjach na sezon F/W 2008, m.in. u DKNY, Burberry i Etro.
Oczami wyobraźni widzę ten kardigan z wyraźnymi, np. fuksjowymi (tylko dla odważnych!) dodatkami, oraz szarymi, dobrze skrojonymi sztywnymi spodniami...


...Na przykład takimi, jak w kolekcji Jakuba Ziemirskiego, drugiej kolekcji, która niemal w całości poświęcona była mężczyznom.
Autor wysuwa propozycje, w których zasada podziału na damskie i męskie, zupełnie się zaciera.
O spojrzenie proszą lakierowane i złote torby, grube złote bransolety dla mężczyzn i surowe, szerokie skórzane pasy, wyglądające jak pasy góralskie. Wszystkie te wyraźne, przeważnie czarno-złote dodatki równoważy wyciszona szaro-błękitna reszta stroju.
Choć i w kroju nie obyło się bez awangardy- projektant zaproponował mężczyznom krój high waist (!), w połączeniu właśnie z szerokim pasem i lakierowaną, czarną torbą.
Jest to owszem, miejski luz, ale raczej wielkomiejski - tylko dla tych, którzy pragną się (pozytywnie!) wyróżnić i lubią być z powodu swojego stroju, „na językach”.


Spokojniejsze ubrania- również nowoczesne, ale podążające z miejskiej ulicy w stronę biura, zaproponowała Beata Piskorz.
Rządzącym całością kolorem były różne odcienie szarości, połączone z żółcią.
Łącząc spokojne, grzeczne, klasyczne kroje sukienek, spódnic i koszul, z dość nietypową dla biura żółcią, autorka pokazała, że nie trzeba, będąc urzędniczką, czy pracownikiem zza biurka, zakładać garsonki, która swoje najlepsze lata dawno ma już za sobą.
Autorka wykorzystała też modne ostatnio bluzki „ze śliniakiem”, sprasowanymi warstwowo plisami.
Lubię, gdy ktoś robi mi niespodziankę, tak też stało się podczas tego pokazu.
Modelki modyfikowały swój strój na scenie- odpinały kotyliony przy koszulach, albo wyginały je w drugą stronę, dzięki czemu powstawały materiałowe broszki.
Kolekcja Choose Between wzywa do większej fantazji, choć oczywiście ciągle w ramach dress code’u. ;-)


Drugim zauważalnym, oprócz nowoczesności, nurtem, wokół którego osnute były konkursowe kolekcje, był mroczny, chłodny, gotycki niemal, klimat pokazów m.in.:
Pauliny Blachury (Przełamując fale) i Peggy Pawłowski (Gavroche)

"Przełamując fale" było pokazem dość niepokojącym, z racji na podkład muzyczny (w tle dziko dudniące "Earth intruders"- Bjork) i migające na początku światła.
Autorka czerpała z twórczości Bjork, tworząc klimat, zaś w kreowanych przez nią ubiorach wyraźnie widać wpływ wizerunku scenicznego piosenkarki- szczególnie image’u stworzonego na potrzeby płyty Medulla.
Można było zauważyć tą właściwość w drapowanych, długich, wydłużających sylwetkę sukniach. Właśnie ta „strzelistość” skojarzyła mi się z gotykiem. Drapowania były też zauważalne w koszulach, pelerynach z kryształkami mieniącymi się w świetle, w błyszczących, marszczonych bombkach. Cechą wspólną modelek były zamotane wokół szyi druty, natomiast najczęściej powtarzającymi się kolorami były czerń, biel, granat oraz kobalt.
Peggy Pawłowski przebrała modelki za paryskich gawroszy i błękitne ptaki Paryża, ale i tak w jej pracach czuć było mrok- dopóki nie spojrzało się na zabawne kaszkiety i męskie buty, które dodawały całości kabaretowej pikanterii i lekkiej nutki dekadencji.
Podstawą stroju były niemniej jednak powłóczyste szaty w różnych odcieniach czerni.
Drapowania stroju i przejścia materiału od wełny do tiulu i bawełny podkreślały sylwetkę, formując ją jednocześnie. Widoczne na zdjęciach kolekcji są niedopracowane obszycia brzegów materiału- jak najbardziej celowe.
Godne uwagi w kolekcji były „za duże” i zwężane, garniturowe, jakby ściągnięte z własnego taty, spodnie przed kostkę ze sztywnego materiału.
Jest to nadchodzący, ale jeszcze nieco przyczajony na wieszakach w sklepach hit sezonu na lato, i najprawdopodobniej jeszcze, jesień 2008.





Wspomniałam powyżej o artystycznym, kabaretowym Paryżu. W rzeczywistości niewiele konkursowych projektów można było uznać za inspirujące się retro i wszechobecną wokół modą na vintage.
Godnymi uwagi kolekcjami ukazującymi ten trend były:
Ewelina Rachańska (Mała prawie czarna) i Karolina Czepiec (Buongiorno Princessa)

Ewelina Rachańska z lat 50’pożyczyła sukienki typu baby doll.
Do małych, prawie czarnych (m.in. bombek i skromnych sukienek z bufkami, przed kolano) dołożyła modne ostatnio, neonowe kolory obramówek i rękawów: fuksję, żółć, fiolet i turkus.
Połączyła słodkość kroju z ostrością koloru.
Sukienki te przeznaczone są dla osób z charakterkiem, na pewno nie dla zwiewnych, delikatnych panienek.


Księżniczka Karoliny Czepiec nosi rozkloszowane spódnice i zwiewne bluzki z motylowymi rękawami.
Sukienki, które nosi, inspirowane są latami 20’- trzymają się linii ciała, choć jednocześnie czynią sylwetkę bardziej opływową- jak za czasów projektantów Jeanne Lanvin, czy Jeana Patou.
Do takich sukienek kreatorka dołożyła gorsety z aksamitu, luźne pelerynki, broszki nawiązujące do art deco.
Na głowie, zamiast korony, księżniczka nosi toczek i, przyczepianą bezpośrednio do włosów, woalkę.
Jako wielbicielka mody lat międzywojennych, oglądałam tę kolekcję z wypiekami na twarzy.

Autorzy nominowanych do nagród projektów mieli też inne, bardziej osobiste inspiracje.
Do takich należały kolekcje:
Anety Rapacz (Czarne słońca) I Anny Rzemienieckiej (Pasjonatka)
Anecie Rapacz wyraźnie przyświecała idea recyklingu.
Główną rolę grały akcesoria, czyli biżuteria ze starych, ufarbowanych na złoto pasków (głównie bransolety) i z guzików. Torebki, czy właściwie mini-skrzyneczki, wykonane były z żółtego papieru. Dodatki nie wyglądały jednak jakby były wykonane przez rozgorączkwanego ideologią ekologa. Paradoksalnie, jedynie dodatkiem były wszędzie klasyczna mała czarna do kolan i żółte rajstopy.
Wykupiłabym większą część tej kolekcji, gdybym mogła :)



Pasjonatka zajmuje się jeździectwem.
Wokół tego tematu krążyły projekty konkursowe Anny Rzemienieckiej.
Bazą były “grzeczne”, jeździeckie bryczesy i długie, przylegające spodnie w brązową i popielatą drobną kratkę z czerwonymi lakierowanymi lamówkami. Dodawały one im charakteru.
Ważnym elementem strojów były buty. Stylowe, pikowane, czarno-czerwone muszkieterki kreatorka zaprojektowała i wykonała własnoręcznie.
Oprócz muszkieterek mogliśmy zobaczyć również pikowane i, obowiązkowo w tym sezonie, lakierowane wariacje na temat modelu Mary Jane.
Jako nakrycie głowy, dominowały dżokejki jeździeckie, zaadaptowane do "warunków" ulicy.

Na zakończenie, pozostaje mi wrzucić odrobinę dziegciu do beczki miodu.
Mam wrażenie, że młodzi polscy projektanci z SAPU boją się wyrazistych kolorów, że boją się zaprezentować za pomocą modelek i modeli własną osobowość, indywidualność. Oczywiście niektórzy.
Za mało zobaczyłam projektów, które mówiłyby coś o kreatorze, definiowałyby go.
Część z nich wyglądała, jakby była ściągnięta z manekina w butiku, niczym nowym nie zwracając na siebie uwagi.
Niektóre rzucały się w oczy i zwracały na siebie uwagę swoją oryginalnością, owszem, ale nie było to niestety pret-a-porter, haute couture tym bardziej.
Miałam w przypadku takich projektów wrażenie, że moda zatrzymała się 10 lat temu, powróciła do lat dzieciństwa autorów, albo oglądam bezkształtne wory pokutne z wełny, a nie kreacje konkursowe.
Z całego serca współczuję modelkom niektórych, deformujących, i, zamiast podkreślających piękno, szpecących kreacji.
Bo modne zawsze będzie piękno, a nie deformacja- nieważne, jak bardzo dekoracyjna.


Nagrody:

Tytuł Kolekcji Roku od Rady Wysokich Krawców z Jerzym Antkowiakiem na czele, oraz statuetkę Cracow Fashion Awards 2008 ufundowaną przez SAPU otrzymała Peggy Pawłowski za kolekcję Gavroche.
Dodatkowymi nagrodami dla Peggy były maszyna do szycia marki Husqvarna od firmy Pasmanteria Krakowska i 2 tys. zł od firmy Grażka.

Rada Mediów z Michałem Zaczyńskim z Newsweek Polska nagrodziła kolekcję Elektro szok Aleksandry Lenkiewicz, łączącą lata 50’ za pomocą swoch ołówkowych spódnic i wzorów materiału, z odrobiną futuryzmu (okulary).



W nagrodę znajdzie ona swoje miejsce na łamach Newsweek Polska.
Kolekcja ta została także wyróżniona przez firmę LPP, która zagwarantowała jej kreatorce miesięczny staż.

Nagrodę firmy Cztery Pory Roku dla kolekcji Mon dieu! otrzymała Ewa Walkowiak.
Komplet nici na całe życie od firmy Ariadna otrzymała Magdalena Magiera za kolekcję Głos ludu.
Nagrody od Gronowalski Crystal Fashion otrzymały: Klaudyna Chlipała za zbiór projektów Kuszenie i Katarzyna Polak za kolekcję Cosmic Girl.

Nagrody za kreatywność odebrali:
Beata Modliborek za kolekcję Oko Tokio,
Jakub Ziemirski za Miejski luz,
Elżbieta Trusiewicz za White tag,
Klaudyna Chlipała za Kuszenie,
Paulina Blachura za Przełamując fale oraz
Tomasz Jakowienko za Retro Minimalizm.

Nagrody za malarskość trafiły do:
Aleksandry Lenkiewicz za Elektro Szok
oraz Anety Rapacz za recyklingowe Czarne słońca.

Rada Wysokich Krawców doceniła także jakość wykonania kolekcji Mon dieu! Ewy Walkowiak oraz Zebra Moniki Skóbel.

Patroni medialni również przyznali swoje indywidualne nagrody.
10 dni spędzi w Paryżu, goszcząc u Krystyny Mazurówny Paulina Blachura za Przełamując fale.
Newsweek Polska wyróżniło też Peggy Pawłowską i Natalię Leniartek, za kolekcję Finesse.


PS
Pozostaje mi jeszcze podziękować bileterom, że mimo wszystko wpuścili mnie na salę. Informacji, gdzie impreza się odbywa i że wejście na konkurs jest biletowane, nie było na plakatach.
Z internetu na szczęście dowiedziałam się o godzinie i miejscu.
Jeśli SAPU chce, by jej konkurs był bardziej popularny, musi zadbać o takie “drobne” szczegóły, jak informacja na afiszu gdzie, i na jakich warunkach cała impreza się odbywa.
Chyba, że była to impreza tylko dla wykładowców, modeli, projektantów, jury i sponsorów, a ja i inni, zainteresowani modą, ale niezwiązani w żaden sposób z SAPU, weszliśmy na nią... nielegalnie :-)

PS 2
Na samym początku imprezy, ku mojej rozpaczy, wyczerpała mi się bateria w aparacie.
Zdjęcia pochodzą od: Jacka Gronowskiego, Michała Grzywacza, Angeliki Marchlińskiej i ze źródeł prasowych SAPU.
Pożyczyłam również zdjęcia ze strony:
http://www.strona.krakow.pl/_body.php?id_art=225

Wszystkie zdjęcia z pokazu, jakie udało mi się zdobyć, możecie zobaczyć też tutaj.

12/04/2008

Marysia

She's from Wroclaw, she came to Krakow for a weekend.
Her passion is fashion, she's inspired by retro.
She likes original mixes of colours.

Beret and Mary Jane shoes: little shop, next to Wroclaw
Handmade earrings: Panna Dekadencja
Coat: Stradivarius
Skirt: India Shop
Handbag: H&M




06/04/2008

Cracow Fashion Awards 2008

Wczoraj w NCK (al. Jana Pawła II 232) Szkoła Artystycznego Projektowania Ubioru rozdała tegoroczne Cracow Fashion Awards w konkursie na Kolekcję Roku.
Podczas ośmiogodzinnego maratonu, konkursowe ubiory, zaprojektowane przez uczestników tego wydarzenia, były prezentowane przez modelki na wybiegu.
Mało brakowało, by mnie nie wpuszczono, na szczęście jednak udało mi się zaczarować kontrolerów zaproszeń swoim czarującym uśmiechem nr 5 ;-)
Relacja z pokazu ukaże się niebawem, tymczasem zamieszczam tutaj jego namiastkę.
Film zmontowali Angelika Marchlińska i Jacek Gronowski.
Dziękuję im serdecznie za użyczenie linka do filmu i za zdjęcia, które niebawem wykorzystam w tekście.

Oto lista osób, których projekty zostały pokazane w filmie:
1. Bartłomiej Zimny (Rags- dobre szmaty)
2. Beata Modliborek (Oko Tokio)
3. Justyna Ziębiec (Psycho flowers)
4. Monika Hetner (Proszę Pana, czy dziś pada?)
5. Paulina Palian (Hop sa sa)
6. Paulina Blachura (Przełamując fale)
7. Jakub Ziemirski (Miejski luz)