28/03/2010

Zmęczenie materiałów – Cracow Fashion Awards 2010 rozdane

Materiały "wymęczyli" studenci Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru, prezentujący szerokiej publiczności swoje dyplomowe kolekcje. Nie brakowało marszczeń, ozdobników i przerysowanych form oraz drugiego widocznego bieguna - minimalizmu.

Zmęczenie udzieliło się nie tylko materiałom, ale również uczestnikom. Podczas 6-godzinnej imprezy pokazano 57 kolekcji, z których każda wymaga uwagi i skupienia jury na ogólnym wyglądzie i widocznych detalach. Miłym przerywnikiem okazał się pokaz Jerzego Antkowiaka, który wniósł trochę świeżości – śpiewający modele i modelki udawały, że bawią się na dyskotece z lat 90. Szkoda, że pokaz ten zaplanowano na końcówkę imprezy. Konkurs po raz pierwszy odbył się w nowym miejscu – w hali Targów Książki przy ul. Centralnej, co okazało się dobrym pomysłem. Do życzenia pozostawiały długość wybiegu oraz początkowe rozsadzenie gości – w pierwszym rzędzie miejsca mieli kamerzyści i fotografowie – kiedy rozłożyli sprzęt, przedstawicielom mediów ciężko było dojrzeć cokolwiek (błąd został jednak naprawiony). Catering również szwankował – już podczas 2. części tej długiej imprezy nie można było na miejscu nabyć nic do picia, czy do jedzenia. To się niestety nie zmieniło.

Słowo o samych kolekcjach: dominowały kolory bazowe: biel, czerń i szarości oraz pastele. Kolory pojawiły się m.in. w świetnej, etniczno-futurystycznej kolekcji Manueli Alcer Globe Shop, łączącej kolorowe, batikowe tkaniny, turbany i srebrzyste dodatki. Wyróżnienie należy się również przerysowanej kolekcji Krzysztofa Piwnika (wystąpiła „Lady Gaga” wystylizowana na pannę młodą) – był to chyba najciekawszy pokaz dyplomowy), i Patrycji Guzik, której modelki wystąpiły z zasłoniętymi twarzami – unisex spod znaku Martina Margieli i Rada Houraniego. Plus za świetne autorskie buty.





Wyróżnienie zdobyła kolekcja Anny Ziemniak, 4 a.m., stworzona pod wpływem godziny 4. rano, podczas gdy dla wielu gości pokazu projektantka zbyt dosłownie zainspirowała się zwycięską kolekcją Gavroche Peggy Pawłowski sprzed dwóch lat. Podobieństwa? W kolekcji Anny Ziemniak pojawiły się spodnie „po tacie”, o męskim kroju, buty wzorowane na męskich brogues (obecne również w Gavroche), czy spódnica z tiulu (taką, tylko bardziej obfitą w kolekcji Peggy również można było zobaczyć), a cała kolekcja utrzymana była w czerni – podobnie jak Pawlowski.

Chwilami brakowało mianownika wspólnego, spójności, bywało wtórnie – po 20. kolekcji można było chwilami odnieść wrażenie, że ciągle ogląda się prace jednego projektanta – zabrakło zaskakujących połączeń kolorów, ozdoby pojawiały się ciągle w tych samych, przewidywalnych miejscach (np na modnych, poszerzanych ramionach). Pojawiło się dużo przerysowanych form - niestety czasem zbyt teatralnych. W konkursie chodzi o krawiectwo artystyczne, nie konfekcyjne, ale rozwiązanie nie polega na wszyciu jak największej ilości marszczeń i falban – chwilami można było poczuć się jak w teatrze. Niektórym zabrakło złotego środka.

Odnalazła go za to Aneta Zielińska w symbolicznej, lekko awangardowej kolekcji Echo, inspirowanej filmem „Pianista” – zobaczyć było można nietypowo skrojone płaszcze, których przód został zamieniony... z tyłem. Ubrania niby klasyczne, ale nie do końca – Radzie Wysokich Krawców oraz Radzie Mediów kolekcja Zielińskiej najbardziej przypadła do gustu. Zdobyła ona tytuł Kolekcji Roku.

Pozostałe wyróżnienia Rady Wysokich Krawców i Rady Mediów trafiły do Olgi Kowalunas (Monada – kolekcja łącząca elegancję i militarne akcenty), Anastazji Kwietniewskiej (Madame – ciekawe autorskie buty – przedłużone oksfordki), Ewy Kowalczyk (Dziewczyna z obrazu Vermeera), Anny Palki-Nowak (W kropce) oraz Anny Ziemniak.

Ponieważ Blogspot płata mi ostatnio straszne figle odnośnie update'owania zdjęć, resztę zdjęć można obejrzeć tutaj.
Fotografował Paweł Kamiński, zdjęcia dzięki uprzejmości SAPU. Dziękuję serdecznie. :-)

22 comments:

  1. ze studentami SAPU zawsze jest co roku ten sam problem... nie zrozumcie mnie źle - doceniam, że to robią itd. ale czasem wydaje mi się, że jesteśmy starsznie zacofani. Co roku te pseudo artystyczne stroje - same marszczenia, "niezwykłe" materiały - a to puszki, a to butelki itd. Zasanawiam się ilu z nich jest w stanie zbudować dojrzałą markę odziezową, choćby malutką i skormną, ale o własnym stylu i do noszenia. Czekamy, czakamy...

    ReplyDelete
  2. Gabriela sorry - nie nazywaj sie dziennikarka, bo wstyd tylko robisz

    ReplyDelete
  3. kinuchhh.blogspot.com zapraszam : )

    ReplyDelete
  4. Zdjęcia na photobucket są źle podpisane nie Dorota a Aneta Zielińska...

    ReplyDelete
  5. rok temu łoboda skopiowała z gonsiora

    ReplyDelete
  6. w tej branzy to dosc powszechne raczej, co druga szafiara taka sama

    ReplyDelete
  7. powszechne gdy ktoś nie jest dizajnerem tylko kopiarzem, za dużo ludzi przyjmuja do tego typu szkół, prawdziwych - takich z powołania artystów-projektantów wśród nich niewielu i wiadomo że taki cwaniaczek po jakiejś szkółce która nie ma nic wspólnego ze sztuką i projektowaniem a potem pójdzie do szkoły projektowania ubioru gdzie spotka lepszych od siebie będzie się posiłkował, żerował jak pasożyt na kimś kto ma juz doświadczenie, tylko to jest przykre, sama tego doświadczyłam...niestety pasożytniczość koleżaneczek z roku...dziwnie bardzo podobny projekt do mojego i dziwnie powstał dopiero po dokładnym obejrzeniu mojego..wczesniej bidulka nie wiedziała co zrobić i jak zrobić....a wykładowcy z sapu zachęcają do kopiowania, to wielkie zdjęcie 'projektu' łobody jak się wchodzi do szkoły jest policzkiem dla etyki, nie wiem czym dyrekcja się chełpi ... małpy potrafia kopiować...

    ReplyDelete
  8. polecam najpierw sprawdzenie dokladne imion i nazwisk oraz zwrocenie uwagi na szczegoly a dopiero potem wysnuwanie wywodow... warto rowniez nauczyc sie wklejac zdjecia kiedy juz prowadzi sie tego typu strone. pozdrawiam serdecznie

    ReplyDelete
  9. @Martin - Dzięki, właśnie poprawiam. Nie wiem, skąd mi się wzięła ta Dorota, przechrzciłam ją. ;-)
    O problemie z wklejaniem zdjęć na Blogspocie wspomniałam w ostatnim akapicie. Spróbuję wklejać kody ręcznie, ale kupa z tym roboty, kiedy zdjęć jest więcej.
    Wszystko zależy od przypadku, czasem strajkuje, a czasem jest w porządku.

    ReplyDelete
  10. "Materiały wymęczyli studenci Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru, prezentujący szerokiej publiczności swoje dyplomowe kolekcje. Nie brakowało marszczeń, ozdobników i przerysowanych form oraz drugiego widocznego bieguna - minimalizmu."

    to zdanie mnie doslownie rozwala - a jakim kontekscie uzywasz slowa "wymeczyli"? bo powszechnie jest to rozumiane jako negatywne, w sumie nic nie warte, kiepskie, nudne, zrobione zeby bylo - wymeczone, chyba ze pilas do swojego drugiego zdania - ale to juz pokretne dosc

    nie masz dziewczyno ani troche talentu do pisania, biegaj juz lepiej po miescie pstrykaj fotki tym swoim zblazowanym artystom ale nie pisz za duzo

    ReplyDelete
  11. Piłam do drugiego, jeśli aż tak chcesz wnikać, szanowny Anonimowy.
    "Zmęczenie materiału" to w tym kontekście gra słowna, ale widzę, że nie do zauważenia przez niektórych. Trudno.

    ReplyDelete
  12. twoja gra slowna wniosla w linii prostej konotacje z watpliwym talentem autorow tychze kreacji dyplomowych - skoro wymeczyli to raczej nie przyszlo im to latwo i w wyniku talentu czy umiejetnosci chociazby

    rozumiem, ze bronisz sie tym, ze gra slowna nie przez kazdego zostanie zauwazona, ale jak sama przyznalas - pilas do drugiego, co juz sama zauwazylam w poprzednim komentarzu, zatem i tym razem ci zart nie wyszedl

    radze przemyslec, skoro sama siebie lubisz nazywac dziennikarzem

    ReplyDelete
  13. Mała poprawka, bo to właśnie miałam na myśli. Czy już lepiej?

    ReplyDelete
  14. witam! z tej strony Robert Kuta. właśnie jestem po lekturze komenatrzy szczególnie tych anonimowych... i coż. jak zwykle krzycza Ci którzy chcieliby byc kims, a tak naprawdę sa wielkim gównem. krzycza Ci którzy nie maja zazwyczaj nic do powiedzenia. A co! miała chwialić to gówno, ten chłam, te bełty, tu nawet o krwiectwie nie mozna powiedziec, a co dopiero o porojektowaniu. ludzie obudzćie się! zobaczcie na inne szkoły, zacznijcie się porównywac z zachodnimi uczelniami, gdzie jest nie tyle poziom, CO KREATYWNOSĆ! PASJA! CHARAKTER! a to , to poprostu przykre, prowincjonalne, wiejskie, a tak sie zachwycja co poniektorzy. z czym do ludzi! talent to nie wszytsko, i tak go w tej szkole , ba1 w żadnej szkole nie naucza, tak jak osobowości, i tego czegos co pozwala uważac sie za artyste, mieć cos do powiedzenia, i walczyc. nie wyrażę swojej opini co do projektów bo wiem (od podszewki) jacy sa polscy młodzi projektanci. żenada!

    ReplyDelete
  15. a te zdjęcia tej pani od fotografii co to imiona sobie zamienia, pożal się boże!!!! już lepsze rbię swoją cyfrówką,

    www.robertkuta.blogspot.com -

    ReplyDelete
  16. Robert - idz chlopie pokrzyc na lace czy co, bo widze ze cie nosi i nie wyzywaj nikogo od gowna

    ReplyDelete
  17. robert kuta po prostu chciał zwrócić na siebie uwagę. krzykiem robi z siebie artystę

    ReplyDelete
  18. Robert chyba tez nie skumal o co za bardzo chodzi ale pokrzyczal i pewnie sie czuje wazny teraz i fajny

    nikt tu nie broni tego badziewia ktore bylo na pokazie, wiec w sumie przyklasnac mozna robertowi w jego oburzeniu - "ten chłam, te bełty"

    cala rzecz sie odnosi do umiejetnosc dziennikarskich gabrieli - ktora nie tylko tym tekstem (bo ten jest akurat nawet ok), dowodzi ze takowych nie posiada

    tyle w temacie, watpie zeby komentowanie anonimowe sie laczylo z byciem gownem

    ReplyDelete
  19. Umiejetnosci dziennikarskie Gabrieli, to ostatnie do czego mozna sie przyczepic. Obserwujac zazartosc wypowiedzi, mozna przypuszczac, ze cos cie gryzie w sferze byc moze niespelnionych wlasnych ambicji. Brzydze sie takim "anonimowym" pluciem i strzelaniem z ukrycia. Nie chodzi o to, zeby wszystko chwalic, ale od tworczej krytyki na pewnym poziomie do wydawania miazdzacych opinii na temat calosci pracy autorki blogu - daleka droga. Dla ciebie chyba nie do pokonania.

    ReplyDelete
  20. Blog całkiem niezły, choć moda mnie nie interesuje. Zaś co do autorki - Zacna Gabriela ma dopiero 21 lat i jak na ten wiek prezentuje całkiem ciekawy poziom. Nie rozumiem czepiania się stylu czy sposobu wypowiedzi - Gabriela się uczy, nie zapominajcie. A jak na naukę idzie jej naprawdę dobrze. Pozdrawiam, tęsknię za Krakowem :)

    vovovovovo@o2.pl

    ReplyDelete
  21. olga jestes super serio - komentarz negatywny=frustracja

    gratuluje, w sumie jak sie ma takie proste wytyczne w zyciu to musi byc fajnie

    ReplyDelete
  22. Wyroby Wełniane28 April 2010 at 22:03

    Jestem ciekawa, jak sie chodzi w takich butach, Wygladaj bardzo stylowo.

    ReplyDelete

Dzięki za komentarz :) Komentarze obrażające i atakujące osoby fotografowane będą usuwane.

+ Jeśli jesteś niezalogowana/y, podpisz się nickiem lub imieniem (będzie mi łatwiej odpowiedzieć).
+ Proszę, nie zamieszczaj (auto)reklam.